miodek
Miód Srogi XIII
Dołączył: 08 Paź 2005 Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fen Carn w Gryfinie
|
Wysłany: Pon 11:45, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Relacja gościa o ksywie jhabbez z pewnego forum:
"Wooden Kimono, Headswitch, State Of Agony
29.10.2005, Stargard Szczeciński
Wypad na koncert był przypadkowy w sumie... Przy tradycyjnej lanserskiej kawie okazało się, że znajoma zna Alexa z WK i z chęcią by zobaczyła ich live. A że nazwa bandu obca mi nie jest i z chęcią zobaczę ich koncert ponownie, postanowiliśmy zwołać ekipę i wyruszyć na terytorium wroga. :>
Po obgadaniu w środę koniecznych szczegółów, w sobotę o godz. 17 wesoła czteroosobowa ekipa wyruszyła w kierunku Stargardu Szczecińskiego. Po zakupieniu biletów i rozlokowaniu się w środku i na zewnątrz Stargardzkiego Centrum Kultury, wśród całej masy nieznajomych osób, młodych, gniewnych i zbuntowanych emo i black metalowców namierzyliśmy kilka znajomych twarzy (w 90% z ekipy Wooden Kimono), co też stworzyło miły klimat swojskości.
Sama sala koncertowa sprawiła bardzo pozytywne wrażenie, z chęcią bym tam zobaczył kilka koncertów. Po 10-minutowej obsuwie na scenie zainstalował się State Of Agony. Wrażenie pozytywne, choć zagrali ok. 20 minut ze względu na odejście gitarzysty i nieprzearanżowanie utworów na skład trzyosobowy, główną bolączką zespołu jest brak wokalisty i zbyt podobne do siebie utwory, które się zlewały w całość. I oczywiście byli trv i nie odezwali się ani słowem do ludzi, oprócz końcowego oświadczenia, o którym mowa wyżej.
Jako drugi skład zainstalował się Headswitch i tu już mieliśmy ubaw po pachy. Wokalista, to miszcz absolutny. W skrócie: możliwości wokalne - zerowe, zapamiętanie tekstów licznych kowerów - zerowe, a pokusili się m.in. o Korn "Blind", Sepultura "Corrupted" i "Roots", Soulfly "Eye For An Eye", Machine Head "Ten Ton Hammer" <mistrzostwo w zapamiętaniu tekstu> oraz Metallica "King Nothing", w międzyczasie zagrali ze dwa-trzy swoje kawałki, chyba. ) Nawet nie pomógł czarnoskóry basista, po którym spodziewałem się trochę bardziej funky grania... Podejrzewam, że to miejscowa kapela, bo się przy nich najwięcej ludzi bawiło. Obok podpisany wolał się jednak wyłożyć na krzesełku i zdrzemnąć. :>
Zasadniczo dwie pierwsze kapele miały wspólny problem: krzywo grających perkusistów.
A na koniec Wooden Kimono, w pełni własny sprzęt, próba dźwięku nie wiem po co, bo perkusja i tak wciąż tak samo brzmiała, no i to brzmienie gitary, pełna żyletka. A później już poszło, tradycyjny set koncertowy, czyli utwory w liczbie sześć. Krótko i na temat, a na sali full moshing. Szacun dla walczących.
Stargard dał radę, ze 100 osób było. Pełna zaskoczka. Bez chamstwa, kulturalnie, tylko brak stoiska z jakimkolwiek napojem był lekką porażką, ale to pewnie dlatego, żeby młodzież się nie spiła i nie zrobiła wiochy. "
Post został pochwalony 0 razy
|
|